Spłata zadłużenia za studia z opcją długości umowy o pracę

Rzeczpospolita (2010-09-03), autor: Marta Gadomska , oprac.: GR

wrz 6, 2010

Pracodawca opłacił pracownikowi studia podyplomowe, pod warunkiem że nie rozstanie się z firmą przez kolejne trzy lata. Niestety konkurencja podkupiła pracownika, gwarantując mu spłatę zadłużenia z tytułu przerwanego procesu podnoszenia kwalifikacji zawodowych. Czy nowy pracodawca może zwrócić koszty za zatrudnionego, a jeśli tak, to w jaki sposób – pyta czytelnik Rzeczpospolitej.

Jak czytamy w dzienniku, nie ma przeszkód prawnych, by nowy pracodawca zobowiązał się wobec kandydata do pracy, że spłaci poprzedniemu pracodawcy koszty jego edukacji. Z przepisów nie wynika bowiem, jakie musi być źródło spłaty długów. Dlatego w praktyce może to nastąpić w dwojaki sposób. Pracodawca może dać zatrudnionemu wysoką premię po to, by ten wpłacił ją na poczet zadłużenia albo prościej, sam może je spłacić, przelewając pieniądze na bezpośrednie konto dotychczasowego pracodawcy.

Bez względu na formę w każdym z tych przypadków pieniądze przeznaczone na spłatę długu są przychodem ze stosunku pracy. Powstaje tylko wątpliwość, czy opodatkowanym, bo przecież od wartości świadczeń na podnoszenie kwalifikacji zawodowych podatku nie odprowadzamy.

Szansa na skorzystanie w tym wypadku ze zwolnienia powstaje w sytuacji jednoznacznego wskazania przez nowego pracodawcę i pracownika, że wypłata stanowi zwrot kosztów podnoszenia kwalifikacji zawodowych. Ryzyko wzrasta jednak, gdy pracownik ureguluje zobowiązania samodzielnie z dodatkowej premii otrzymanej od nowego pracodawcy. Wtedy od wartości tego dodatkowego świadczenia zasadniczo odprowadzimy zarówno składki ZUS, jak i podatek, bo będzie ono traktowane jako premia a nie jako opłata za podnoszenie kwalifikacji zawodowych wyjaśnia w „RZ” mecenas Piotr Andrzejak z kancelarii Sołtysiński, Kawecki & Szlęzak.

Więcej w Rzeczpospolitej z 3 września 2010 r.