Czy zmiany w ustawie o rehabilitacji wpłyną na liczbę zatrudnionych niepełnosprawnych?

Dziennik Gazeta Prawna (2010-10-05), autor: Łukasz Guza , oprac.: GR

paź 6, 2010

Zmiany przepisów regulujących pomoc na zatrudnianie osób niepełnosprawnych spowodują, że będą oni zwalniani z pracy, a ich pracodawcy mogą zbankrutować – czytamy w Dzienniku Gazecie Prawnej, w wywiadzie z Andrzejem Malinowskim, prezydentem Pracodawców Rzeczypospolitej Polskiej.

Zdaniem A. Malinowskiego, tegoroczny projekt nowelizacji ustawy, który ma uratować przed niewypłacalnością PFRON, jest wyjątkowo szkodliwy i to zarówno dla niepełnosprawnych, jak i dla pracodawców. Podważa on podstawową zasadę polskiego modelu rehabilitacji, zgodnie z którą pracodawcy wpłacają kary za niezatrudnianie osób niepełnosprawnych, a ci, którzy dają im pracę, otrzymują te środki w postaci dotacji. Dramatyczne cięcia środków wspierających zatrudnianie oraz zwiększenie obciążenia pracodawców prowadzą do całkowitego przeniesienia finansowania systemu na firmy.

Jeżeli ustawodawca chce ograniczyć pomoc PFRON dla pracodawców, to powinien równocześnie zmniejszyć wysokość wpłat od nich do funduszu. Wpłaty te są dziś bardzo wysokie – wynoszą ponad 3 mld zł, czyli np. 12 proc. całych planowanych na rok 2011 wpływów budżetu z CIT. Propozycja przeznaczenia coraz większej części wpłat pracodawców na cele inne niż wsparcie bezpośredniego zatrudniania oznacza, że stają się one dla nich kolejnym podatkiem.

Oszczędności z tytułu ograniczenia pomocy dla pracodawców osób niepełnosprawnych według różnych szacunków mają sięgnąć od 1,5 do 1,8 mld zł. Jest to wielkość porażająca w zestawieniu z całym budżetem PFRON, który wynosi 4,5 mld zł. Ustawodawca chce więc ratować stabilność finansową PFRON kosztem gwałtownej destabilizacji sytuacji pracodawców. Wydatki można dalej redukować kolejnymi korektami przepisów, ale nadmierne ich ograniczenie dzisiaj może jutro doprowadzić do wyrzucenia z rynku pracy dużej grupy osób niepełnosprawnych. Ich ewentualny powrót na ten rynek będzie się łączył z ogromnymi kosztami społecznymi i finansowymi, nie mówiąc już o dramatycznych skutkach psychologicznych.

Więcej w Dzienniku Gazecie Prawnej z 5 października 2010 r.