Nieprawdziwa lista zarzutów wobec OFE

Rzeczpospolita (2010-12-27), autor: Ewa Lewicka-Banaszak , oprac.: GR

gru 29, 2010

Jan Krzysztof Bielecki, szef Rady Gospodarczej przy premierze, myli się w swoich ocenach dotyczących działania funduszy emerytalnych – stwierdza w Rzeczpospolitej szefowa Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych Ewa Lewicka-Banaszak.

Jan Krzysztof Bielecki napisał: „Nawet ich zwolennicy (OFE) przyznają, że zwrot z kapitału, jaki inwestują w imieniu swoich klientów, jest rozczarowujący ze względu na narzucone im reguły i wysokość pobieranych przez nie opłat. Efekt z punktu widzenia finansów publicznych jest oczywisty – transfery przekazane OFE wraz z odsetkami od obligacji, które mają w portfelu, wyniosły przez tych dziesięć lat ok. 220 mld zł, natomiast ich aktywa osiągnęły 215 mld. W tym samym czasie OFE pobrały w sumie 13 mld zł w prowizjach i opłatach”.

Zdaniem Ewy Lewickiej, powyższe stwierdzenie zawiera szereg informacji nieprawdziwych.

Po pierwsze w kategoriach realnych rocznych stóp zwrotu średnia dochodowość z inwestycji w OFE wyniosła 5,97 proc. Uwzględniając wszystkie koszty zarządzania oraz ostatni kryzys finansowy, zakumulowany kapitał dla osoby oszczędzającej w OFE od września 1999 r., która zarabiała przeciętne wynagrodzenie przez cały ten okres, wyniósł w funduszu znajdującym się w środku rankingu przeciętnie 34 909 zł. Gdyby odkładać tę samą składkę na rachunku bankowym oprocentowanym miesięczną inflacją, stan rachunku byłby niższy o prawie 7 tysięcy zł.

Po drugie koszty oszczędzania w OFE są najniższe spośród dostępnych sposobów inwestowania przy podobnym poziomie ryzyka.

Po trzecie wiadomość, że wartość transferów i obsługi deficytów w latach 1999 – 2010 wyniosła 223 mld zł jest informacją wprowadzającą w błąd. Rzeczywista wartość transferów do OFE według danych ZUS, to 156 mld zł. Skąd się wzięła kwota 223 mld zł? Należy przypuszczać, że 67 mld zł to zapewne koszt obsługi dotacji do FUS.

Po czwarte Jan Krzysztof Bielecki nie wspomina, że w przytoczonych przez niego 13 mld zł prowizji i opłat pobranych przez PTE na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat mieszczą się koszty systemowe. Nie wspomina także, że akcjonariusze powszechnych towarzystw emerytalnych, wchodząc na rynek emerytalny, musieli dokonać znaczących inwestycji w infrastrukturę organizacyjną i kapitałową tworzonych przez siebie firm. Ponieważ system otwartych funduszy emerytalnych jest systemem masowym stworzonym dla 15 milionów klientów, łatwo jest epatować czytelnika wielkością zagregowanych kosztów. Jednak 13 mld złotych na przestrzeni dziesięciu lat w przeliczeniu na jednego uczestnika oznacza miesięczną kwotę rzędu 7,22 zł, z czego około złotówki dotyczy opłat dla instytucji państwowych w tym ZUS i Komisji Nadzoru Finansowego.

Więcej w Rzeczpospolitej z 27 grudnia 2010 r.