Braki w dokumentacji, instalowanie programów o niewiadomym lub ewidentnie pirackim pochodzeniu może doprowadzić przedsiębiorców do poważnych kłopotów – informuje Rzeczpospolita.
Urzędy kontroli skarbowej, korzystając z nowych uprawnień, zaczęły w marcu 2011 r. wyrywkowo sprawdzać legalność oprogramowania w firmach. Kontrole dotyczą przede wszystkim małych i średnich przedsiębiorstw, a także osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą. Dla kontrolujących najważniejsze są faktury i paragony fiskalne, gdyż stanowią one dowód zakupu potwierdzający legalność oprogramowania.
Korzystanie z nielegalnego oprogramowania skutkuje odpowiedzialnością karną na podstawie kodeksu karnego i ustawy o prawie autorskim. Ujawnienie nielegalnego oprogramowania w komputerach firmowych może grozić sprawcy karą grzywny, ograniczenia lub pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat oraz przepadkiem narzędzi przestępstwa: komputerów czy serwerów.
Co zatem ma robić przedsiębiorca, aby spać spokojnie. Przede wszystkim musi zachować umowy licencyjne, nośniki danych i wszystkie dokumenty dotyczące zakupu oprogramowania. Trzeba też systematycznie sprawdzać, czy pracownicy nie instalują nielegalnych programów. W firmie powinna być wyznaczona osoba, która zajmuje się instalowaniem firmowego oprogramowania i nadzorem nad nim. Trzeba także podpisać pisemne porozumienie z pracownikami określające odpowiedzialność za instalowanie jakichkolwiek aplikacji bez zgody pracodawcy.
Więcej w Rzeczpospolitej z 21 kwietnia 2011 r.