Jeśli w delegacji pracownik odbywa służbowe spotkania biznesowe, należy mu się wynagrodzenie lub inna rekompensata. Zwłaszcza jeśli przypadają one na wolny zazwyczaj weekend – czytamy w Rzeczpospolitej.
Zatrudniony na stanowisku kierownika sprzedaży przebywał w delegacji służbowej w sobotę i niedzielę. W obu tych dniach świadczył pracę po 10 godzin. W zamian dostał jeden dzień wolnego. Czy przysługuje mu wynagrodzenie i dodatki za pracę nadliczbową – pyta czytelnik Rzeczpospolitej.
Za pracę w sobotę, również w trakcie podróży służbowej, przysługuje normalne wynagrodzenie i w pierwszej kolejności inny dzień wolny w terminie uzgodnionym z zainteresowanym, byle do końca okresu rozliczeniowego. Dzień wolny w zamian za nadgodziny w sobotę nic nas nie kosztuje. Jednak stanowi jedynie ekwiwalent za zwiększony wysiłek w ciągu pierwszych ośmiu godzin sobotniej pracy. Za dwie pozostałe godziny pracy tego dnia:
– dajemy wolne na wniosek pracownika w stosunku 1:1, a z inicjatywy pracodawcy w proporcji 1:1,5 albo
– uiszczamy dodatki na poziomie 50 proc. stawki godzinowej wynagrodzenia, z tytułu przekroczenia normy dobowej.
Jeśli za przepracowaną sobotę zatrudniony nie odbierze wolnego dnia w bieżącym okresie rozliczeniowym, pracę tę kwalifikujemy jako nadliczbową. W konsekwencji, oprócz normalnego wynagrodzenia za sobotnie godziny, regulujemy dodatki w wysokości:
– 100 proc. podstawy – za pierwsze 8 godzin pracy w sobotę, z racji przekroczenia normy średniotygodniowej,
– 50 proc. podstawy – za 2 ostatnie godziny pracy w sobotę, z tytułu przekroczenia normy dobowej
Gdy pracownik w delegacji musi pracować w niedzielę, w pierwszej kolejności przyznajemy mu cały wolny dzień w ciągu sześciu dni poprzedzających lub następujących po niedzieli, a gdy to nie jest możliwe, to do końca okresu rozliczeniowego. Ponadto za dwie ostatnie godziny pracy w niedzielę trzeba: udzielić wolnego w proporcji 1:1 bądź 1,5 bez prawa do wynagrodzenia albo uiścić dodatki o wartości 100 proc. stawki godzinowej. Jeśli podwładny nie da rady terminowo wykorzystać wolnego dnia w zamian za niedzielną pracę, wchodzi w grę zapłata dodatków na poziomie 100 proc. Oczywiście w obu wariantach ponosimy też koszt normalnego wynagrodzenia za każdą godzinę pracy w niedzielę.
Gdy mamy do czynienia z kierownikiem wyodrębnionej komórki organizacyjnej zakładu, który pracuje w godzinach nadliczbowych za darmo, bez prawa do normalnego wynagrodzenia i dodatków, wtedy aby za dłuższą pracę nie dostał ani grosza, muszą zostać łącznie spełnione warunki:
– jest faktycznie kierownikiem i nie świadczy pracy na równi z podległymi mu osobami,
– komórka jest na tyle wyodrębniona i zinstytucjonalizowana, by można powiedzieć, że pracownik nią zarządza,
– praca nadliczbowa ma charakter sporadyczny.
Jednak musimy mu dać cały dzień wolny za pracę sobotnią albo niedzielną.
Niekiedy kierownikowi komórki organizacyjnej należy się i normalne wynagrodzenie, i dodatki za godziny nadliczbowe. Dzieje się tak, jeśli znajdzie się w jednej z podanych sytuacji:
– za godziny nadliczbowe w niedzielę bądź święto nie dostał dnia wolnego,
– wykonuje nadgodziny ustawicznie,
– świadczy pracę na równi z podwładnymi,
– oprócz funkcji kierownika sprzedaży sprawuje w firmie jeszcze inne stanowisko i nie jest w stanie wykonać wszystkich zadań w ramach norm czasu pracy,
– jest niepełnosprawny.
Więcej w Rzeczpospolitej z 22 czerwca 2011 r.