Podział majątku po sprzedaży bez wpływu na PIT

Dziennik Gazeta Prawna (2020-06-04), autor: Patrycja Dudek , oprac.: GR

cze 4, 2020
Sprzedaż nieruchomości po rozwodzie, ale jeszcze przed podziałem majątku wspólnego, oznacza dla każdego z małżonków dochód po połowie, nawet gdyby przy późniejszym podziale majątku jedno z nich wzięło więcej – czytamy w Dzienniku Gazecie Prawnej.
 
We wniosku o interpretację podatniczka poinformowała, że wspólnie z mężem kupili w 2015 r. działkę, a po roku zaciągnęli kredyt na budowę domu. 
 
W 2019 r. rozwiedli się i jeszcze przed podziałem majątku sprzedali działkę z domem. Cena wyniosła 645 tys. zł. Od razu po sprzedaży spłacili kredyt. Oddali bankowi 415 tys. zł, a pozostałą kwotę ze sprzedaży, czyli 230 tys. zł, podzielili między siebie. Zgodnie z zawartą później umową o podziale majątku były mąż wziął większą część tych pieniędzy. 
 
Kobieta uważała, że skoro mąż wziął więcej, to powinien rozliczyć z fiskusem większą część dochodu ze sprzedaży. 
 
Niezależnie od tego poinformowała, że swoją część pieniędzy przeznaczy na budowę nowego domu jednorodzinnego, a konkretnie na spłatę kredytu hipotecznego. Chciała się upewnić, ile musi wydać na ten cel, żeby skorzystać z ulgi mieszkaniowej. Słowem, jak ma rozliczyć przychód i koszty ze sprzedaży. 
 
Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej (interpretacja indywidualna z 27 maja 2020 r., sygn. 0113-KDIPT2-2.4011.209.2020.2.KR) stwierdził jednak, że oboje zapłacą po połowie. Zwrócił uwagę na to, że sprzedaż miała miejsce 30 kwietnia 2019 r., natomiast do podziału majątku wspólnego doszło dopiero w skutek umowy zawartej 23 grudnia 2019 r. 
 
Wyjaśnił, że zasadniczo, w razie ustania wspólności majątkowej, udziały obojga małżonków są równe. Skoro więc sprzedaż nieruchomości miała miejsce jeszcze przed podziałem majątku wspólnego, to udziały w nim wynosiły po połowie. Każdy z byłych małżonków powinien więc rozliczyć połowę przychodu i kosztów sprzedaży. 
 
Dyrektor KIS zgodził się z podatniczką, że do kosztów tych wolno zaliczyć cenę działki oraz koszty transakcyjne związane z jej zakupem, a także wydatki poniesione na budowę domu. Zaznaczył jednak, że nie chodzi o kwotę kredytu, tylko cenę materiałów budowlanych i usług, które za ten kredyt zostały kupione. 
 
Sam kredyt nie może być kosztem – wyjaśnił fiskus.
 
Odniósł się również do możliwości skorzystania przez podatniczkę z ulgi mieszkaniowej. Stwierdził, że pytanie o spłatę kredytu hipotecznego nie było zbyt precyzyjnie, bo z wniosku nie wynikało jasno, o jaki kredyt chodzi. Jeśli podatniczka pyta o kredyt hipoteczny zaciągnięty na budowę sprzedanego domu, to nie może być on objęty ulgą mieszkaniową. Wydatki sfinansowane z tego kredytu są już bowiem kosztem podatkowym – wyjaśnił dyrektor. 
 
Jeśli natomiast jej pytanie dotyczyło kredytu na budowę nowego domu, to taki kredyt jest objęty ulgą mieszkaniową, pod warunkiem że został zaciągnięty przed dniem uzyskania przychodu ze sprzedaży i zostanie spłacony z pieniędzy z tej sprzedaży. Jeżeli natomiast został zaciągnięty już po tej transakcji, to ulga mieszkaniowa nie znajdzie zastosowania – wyjaśnił dyrektor KIS. 
Więcej w Dzienniku Gazecie Prawnej z 4 czerwca 2020 r.