Jak ujmujemy leasing w księgach rachunkowych, a jak dla celów podatkowych?

Rzeczpospolita (2010-03-08), autor: Józef Król , oprac.: GR

mar 9, 2010

Często zdarza się, że umowę, która podatkowo jest leasingiem operacyjnym, bilansowo traktujemy jako leasing finansowy. Ta różnica musi mieć odzwierciedlenie w księgach rachunkowych i podatkowych leasingobiorcy. Dodatkowo skutkuje powstaniem przejściowych różnic z tytułu odroczonego podatku dochodowego – czytamy w Rzeczpospolitej.
 
Zgodnie z art. 3 ust. 4 i 5 ustawy o rachunkowości do leasingu finansowego zalicza się umowy, zgodnie z którymi jedna ze stron, zwana dalej finansującym, oddaje drugiej stronie, zwanej dalej korzystającym, środki trwałe lub wartości niematerialne i prawne do odpłatnego używania lub również pobierania pożytków na czas oznaczony.
 
W świetle ustawy o rachunkowości umowę leasingu traktujemy jako leasing finansowy, mimo że z treści umowy czy z zasad wynikających z przepisów prawa podatkowego wynika, że jest to leasing operacyjny. Z tym zastrzeżeniem, że firmy korzystające z leasingu, których roczne sprawozdania finansowe nie podlegają obowiązkowemu badaniu i ogłoszeniu zgodnie z art. 64 ust. 1 ustawy o rachunkowości, mogą kwalifikować umowy leasingu według zasad określonych w przepisach podatkowych.

Większość zawieranych umów leasingu z punktu widzenia prawa bilansowego to leasing finansowy. Równocześnie zdecydowana większość tego rodzaju umów dla celów podatkowych pozostaje leasingiem operacyjnym. Tak w ustawie o CIT, jak i w ustawie o PIT warunkiem uznania leasingu za finansowy jest łączne spełnienie trzech warunków:

– umowa leasingu jest zawarta na czas nieoznaczony,

– suma ustalonych w niej opłat pomniejszona o należny podatek od towarów i usług odpowiada co najmniej wartości początkowej środków trwałych lub wartości niematerialnych i prawnych,

– umowa zawiera postanowienia, że odpisów amortyzacyjnych w podstawowym jej okresie dokonuje korzystający.

Ostatni warunek, tj. zawarcie w umowie zapisu o prawie amortyzowania przez korzystającego, jest najczęstszym powodem, z jakiego nie występuje leasing finansowy w rozumieniu przepisów podatkowych.

Elastyczność umów leasingu pozwala na dowolne ustalanie przez strony wysokości opłat leasingowych, dając możliwość jak najkorzystniejszego rozłożenia ich płatności. Możliwe jest także różnicowanie opłat w określonych, ustalonych odstępach czasu, co może być ważne dla podmiotów, które osiągają swoje wpływy sezonowo. Ta możliwość elastycznego ustalania opłat często jest wykorzystywana przez leasingobiorców do tzw. optymalizacji podatkowej (ustalenia pierwszej raty, płatnej w końcowych miesiącach roku obrotowego, w niewspółmiernie wysokiej kwocie do okresu używania i zaliczenia tej kwoty do kosztów w ujęciu podatkowym). W takim wypadku rola biegłego rewidenta polega na przekonaniu właścicieli, że w ujęciu rachunkowym korzystnie jest rozliczyć taką umowę według zasad rachunkowych, ponieważ nie ma to wpływu na wysokość podatku, a pozwala pokazać w sprawozdaniu finansowym prawidłowy wynik finansowy (dotyczy to firm, które nie mają obowiązku badania sprawozdania finansowego i mogą rozliczać umowy leasingu tylko według zasad podatkowych; art. 3 ust. 6 ustawy o rachunkowości).

Ta dwoistość umowy, która bilansowo jest leasingiem finansowym, a podatkowo leasingiem operacyjnym dodatkowo skutkuje powstaniem przejściowych różnic z tytułu odroczonego podatku dochodowego.

Więcej w Rzeczpospolitej z 8 marca 2010 r.