Fiskus przywróci termin, gdy spóźnienie nie było z naszej winy

Rzeczpospolita (2010-04-13), autor: Łukasz Sitek , oprac.: GR

kwi 14, 2010

Jak donosi Rzeczpospolita, jeśli przedsiębiorca nie zdąży na czas z odwołaniem od decyzji, może wnioskować o przywrócenie terminu do jego wniesienia. Spóźnienie musi jednak uzasadnić. Urzędnicy nie poprzestaną na ogólnikowych wyjaśnieniach.

Fiskus o braku winy będzie przekonany dopiero wtedy, gdy stwierdzi, że dopełnienie konkretnego obowiązku było niemożliwe z powodu przeszkody nie do przezwyciężenia. Lecz w przepisach ordynacji podatkowej próżno szukać powodów, które mogą być usprawiedliwieniem. Bogate w tej mierze jest natomiast orzecznictwo sądów administracyjnych.

W prośbie o przywrócenie terminu zainteresowany powinien wykazać, że mimo całej staranności nie udało mu się zachować terminu (wyrok NSA 14 stycznia 2000 r., I SA/Gd 794/99).

W wypadku gdy wnoszącemu prośbę można przypisać chociażby winę nieumyślną, przywrócenie terminu nie jest możliwe (wyrok NSA z 22 maja 1997 r., SA/Sz 630/96).

Przeszkody powodujące uchybienie terminu powinny mieć charakter obiektywny, niezależny od zainteresowanego. Wśród przyczyn uzasadniających przywrócenie terminu wymienia się między innymi obłożną chorobę uniemożliwiającą stronie działającej osobiste podjęcie czynności, przerwę w komunikacji, nagłą chorobę, która nie pozwoliła na wyręczenie się inną osobą, powódź, pożar (wyrok NSA z 19 września 2000 r., I SA 1072/00).

Zgodnie z przepisami podanie o przywrócenie terminu wnosimy w ciągu siedmiu dni od dnia ustania przyczyny jego przekroczenia. Organem podatkowym, który orzeka o jego przywróceniu, jest w przypadku odwołania od decyzji urzędu skarbowego – izba skarbowa. To do niej trzeba przesłać wniosek o przywrócenie terminu.

Wraz z wnioskiem o przywrócenie terminu należy dopełnić tej czynności, dla której ustanowiony był przywracamy termin.

Więcej w Rzeczpospolitej z 13 kwietnia 2010 r.