Prawdopodobnie w ciągu kilku miesięcy ruszy kilkaset tysięcy postępowań podatkowych mających na celu zidentyfikowanie i windykację podatku od abonamentów medycznych – twierdzi w wywiadzie dla Rzeczpospolitej Mirosław Barszcz, były wiceminister finansów, obecnie ekspert BCC.
Jak czytamy w artykule, od kilku lat w sprawie opodatkowania abonamentów medycznych dla pracowników panował kompletny chaos. Zapadały sprzeczne ze sobą wyroki sądów administracyjnych. Zagmatwaną sytuację rozwiązał dopiero niedawny wyrok NSA, który orzekł, że podatek się należy.
Rynek prywatnych abonamentów medycznych zawdzięcza swój spektakularny rozwój żenującej niewydolności publicznej służby zdrowia. Niszę spowodowaną nieudolnością państwa wypełniły prywatne firmy, oferując usługi lepszej jakości, przy okazji odciążając znacząco publiczną służbę zdrowia.
Po zapadnięciu wyroku NSA o konieczności zapłacenia podatku, urzędy skarbowe wysłały do firm oferujących abonamenty medyczne żądania przekazania informacji na temat umów zawartych z firmami wraz z listą ubezpieczonych osób.
Żądania, zdaniem eksperta są sprzeczne z prawem, bowiem art. 82 ordynacji podatkowej pozwala urzędom skarbowym na żądanie dostarczenia informacji na temat umów zawartych z podmiotami trzecimi, wskutek których podmioty te mogą być zobowiązane do zapłaty podatku.
Tymczasem w wypadku abonamentów medycznych firmy zawierające umowy nie są podatnikami, lecz płatnikami podatku – subtelna różnica, ale wystarczająca do tego, żeby uznać działanie urzędów skarbowych za bezprawne.
Czy firmy przekażą dane fiskusowi, prawdopodobnie tak. Wszyscy przedsiębiorcy mają przecież świadomość, że nie opłaca się zadzierać z urzędem skarbowym. W rezultacie dane pozyskane w sposób nie do końca zgodny z prawem staną się podstawą do wszczęcia kilkuset tysięcy postępowań podatkowych.
Więcej w Rzeczpospolitej z 22 czerwca 2010 r.