Mity emerytalne

Rzeczpospolita (2010-07-08), autor: Bartosz Marczuk , oprac.: GR

lip 9, 2010

Komisja Europejska zaapelowała wczoraj o wydłużanie aktywności zawodowej. U nas z propozycji zrównania wieku emerytalnego wycofują się po kolei członkowie rządu. Karierę robi za to formuła „elastyczny wiek emerytalny”.

Jak donosi Dziennik Gazeta Prawna, jedynym sposobem wprowadzenia elastycznego wieku emerytalnego jest podniesienie granicy ustawowej do 65 lat lub więcej dla obu płci. Wtedy można wpisać w przepisach prawo do odejścia z rynku pracy np. 62-letnich kobiet, i nic więcej robić nie trzeba. Nowy system sam będzie je zachęcał do dłuższej pracy.

Wokół elastyczności odchodzenia na emeryturę narosło jednak wiele mitów.

Mit pierwszy: wprowadzamy bez podnoszenia wieku emerytalnego. Elastyczny wiek emerytalny to przywilej odejścia z rynku pracy przed uzyskaniem powszechnego wieku emerytalnego. Z zastrzeżeniem, że przyznane świadczenie jest niższe.

Jeśli więc rząd chciałby wprowadzić elastyczny wiek emerytalny, musiałby znów dać prawo do odchodzenia na świadczenia osobom przed ukończeniem tego wieku. Wprowadzenie wieku elastycznego jest więc możliwe dopiero po podniesieniu ustawowego wieku emerytalnego kobiet. Wtedy ich wiek wynosi np. 65 lat, ale mogą odejść wcześniej, godząc się na niższe świadczenie.

Mit drugi: elastyczny wiek zachęci do dłuższej pracy. Zwolennicy elastycznego wieku mówią, że takie rozwiązanie powinno promować pozostawanie na rynku pracy ze względu na wyższe świadczenie. Tyle, że w naszym nowym systemie emerytalnym już to działa. Ta sytuacja zmienia się ze względu na formułę wyliczania emerytury z nowego systemu. Na jej wysokość wpływ ma moment odejścia z rynku pracy. Im szybciej się to zrobi, tym niższa emerytura. W nowym systemie emerytura – zarówno pochodząca z ZUS, jak i OFE, jest pochodną operacji podzielenia kapitału zgromadzonego w I i II filarze przez tzw. przeciętne dalsze trwanie życia dla osoby w danym wieku.

Mit trzeci: obniżymy emeryturę młodym. Można sobie wyobrazić, że będziemy karać niższymi świadczeniami te osoby, które odejdą wcześniej na emeryturę. Ale także to jest niemożliwe. Emerytura – zarówno z ZUS, jak i OFE – ma pochodzić wyłącznie ze składek, które tam wpłaciliśmy. To są nasze pieniądze i decydując się na świadczenie, mamy do nich prawo.

Więcej w Dzienniku Gazecie Prawnej z 8 lipca 2010 r.