Firmy ciągle nie wiedzą, jakie wydatki wolno uznać za reprezentację

Rzeczpospolita (2010-07-09), autor: Przemysław Wojtasik , oprac.: GR

lip 12, 2010

Przedsiębiorcy nadal mają duże problemy z rozliczeniem wydatków na imprezy dla klientów, biznesowe spotkania, promocyjne prezenty. Podatkowym kosztem nie są bowiem wydatki na reprezentację.
 
Jak czytamy w Rzeczpospolitej, z interpretacji fiskusa wynika, że w każdym przypadku trzeba ocenić, czy firma wręcza prezenty, aby zachęcić klientów do zakupów (reklama), czy też chce zbudować swój pozytywny obraz poprzez wystawne działania (reprezentacja). Jeśli drobne prezenty nie miały charakteru reprezentacyjnego, urzędy nie sprzeciwiają się rozliczaniu ich w kosztach. Przekazanie zwykłych reklamowych gadżetów to normalny biznesowy zwyczaj, a nie działanie reprezentacyjne.

NSA (wyrok z 2 lutego 2010 r., II FSK 1472/08) pokazuje jednak, że problemy mogą też być z rozliczeniem zwykłych gadżetów. NSA uznał, że wręczanie upominków ze znakiem producenta (a nie sprzedawcy) to forma reprezentacji. Wydatków na ich zakup nie można zaliczyć do podatkowych kosztów.

Z zasady fiskus nie kwestionuje kosztów poczęstunku w siedzibie firmy. WSA w Bydgoszczy w wyroku z 16 marca 2010 r. (I SA/Bd 17/10) podkreślił, że nie każdy koszt poniesiony na konsumpcję ma charakter reprezentacji. Mamy z nią do czynienia wtedy, gdy wydatki wychodzą poza ustalone normy i zwyczaje. Spotkanie musi więc być wytworne i wystawne, a jego celem jest wyłącznie kreowanie wizerunku firmy.

Z wyroku WSA w Warszawie z 14 maja 2010 r.  dotyczącego  przyjęć w których biorą udział kontrahenci wynika, że przedsiębiorca powinien wyodrębnić dotyczące ich wydatki. Ewentualne trudności w rozdzielaniu nakładów nie mogą powodować, że cała zapłacona za imprezę kwota będzie kosztem. Sąd podkreślił też, że samo wystawienie bannerów reklamowych i produktów spółki nie przesądza o reklamowym charakterze spotkania.

Więcej w Rzeczpospolitej z 9 lipca 2010 r.