Emerytalna kontrrewolucja?

Rzeczpospolita (2010-07-30), autor: Paweł Pelc , oprac.: GR

sie 2, 2010

Jak twierdzi ekspert współpracujący z Rzeczpospolitą, nie udało nam się zakończyć reformy emerytalnej. Wciąż brak jest regulacji dotyczącej wypłat emerytur dożywotnich, a część regulacji została uchwalona ze znacznym opóźnieniem w stosunku do pierwotnych planów, w szczególności rozwiązania dotyczące emerytur pomostowych. To przyniosło istotne negatywne skutki, a ponadto już w 2001 roku rozpoczęło się ograniczanie zakresu obowiązywania powszechnego zreformowanego systemu.

W efekcie wyłączono z niego członków służb mundurowych, prokuratorów, górników. Opóźnienie w uchwaleniu regulacji dotyczących emerytur pomostowych, przyniosło także zwiększenie liczby osób uprawnionych do skorzystania z wcześniejszej emerytury na dotychczasowych zasadach.

Jeszcze poważniejsze konsekwencje może mieć brak regulacji dotyczącej wypłaty dożywotnich emerytur kapitałowych. Regulacja dotycząca ich była na tyle kontrowersyjna, że została skutecznie zawetowana przez prezydenta.

W tym stanie rzeczy Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej postanowiło – zamiast przedstawienia poprawionego rozwiązania dotyczącego dożywotnich emerytur kapitałowych, przedstawić założenia odejścia od mieszanego modelu finansowania świadczeń.

Propozycja ta zawiera pomysł obniżenia składki przekazywanej do OFE, finansowania emerytur z bieżących składek, możliwość rezygnacji z oszczędzania z OFE oraz wprowadzenia możliwości wypłaty jednorazowej części środków zgromadzonych w OFE przez ubezpieczonych, którzy byliby uprawnieni do wyższych świadczeń.

W efekcie OFE stałyby się w praktyce zbędnym elementem i w przyszłości łatwo byłoby je zlikwidować. Budżet mógłby w najbliższych latach przekazywać niższą dotację uzupełniającą do FUS, spadłyby zatem potrzeby pożyczkowe państwa, więc poprawiłaby się statystyka przedstawiana UE, ponieważ długoterminowe zobowiązania emerytalne byłyby prezentowane poza bilansem. Nie byłoby ich zatem widać ani w poziomie zadłużenia, ani deficytu.

Problem polega jednak na tym, że w przyszłości świadczenia emerytalne byłyby w całości finansowane z jednego źródła, a nie tak jak obecnie przewiduje reforma z dwóch źródeł – czytamy w Rzeczpospolitej.

Więcej w Rzeczpospolitej z 30 lipca 2010 r.