Reformowanie reformy emerytalnej

Rzeczpospolita (2010-08-10), autor: Andrzej Woźniakowski , oprac.: GR

sie 11, 2010

Zdaniem autora, idylliczny obraz funkcjonowania systemu emerytalnego po reformie z 1999 r. staje się coraz mocniej zakłócony. Jeśli rząd rzeczywiście przestraszy się skutków wzrostu zadłużenia państwa, to wkrótce możemy być świadkami reformowania reformy sprzed 11 lat i obniżenia części składki przekazywanej do OFE.

Jak czytamy w Rzeczpospolitej, inwestycje OFE i ich działalność mogą być mało efektywne dla przyszłych emerytów, co wynika z samej konstrukcji ich działania, jak i z sytuacji na światowych rynkach finansowych. A z pewnością będą ryzykowne dla budżetu państwa.

Kolejną dyskutowaną kwestią jest zwiększanie liczby osób płacących składki emerytalne w systemie powszechnym. Takie rozwiązania w krótkim czasie skutkują dla budżetu. Musiałby na bieżąco dofinansowywać składki osób włączonych do systemu powszechnego, zarówno w części wpływającej do ZUS, jak i do OFE, a w przypadku osób, które nie miały naliczonego kapitału początkowego, budżet musiałby go im sfinansować.

Zwiększenie liczby osób płacących składki emerytalne można osiągnąć także przez podniesienie wieku emerytalnego. Działanie może być bardzo korzystne zarówno dla stabilizowania systemu emerytalnego ze względu na większe wpływy i mniejsze wydatki, jak i dla budżetu państwa.

Podwyższenie wieku emerytalnego w dłuższym okresie jest bezsprzecznie potrzebne, ale najlepiej by było podejmować taką decyzję w sytuacji niskiego bezrobocia, dobrej koniunktury gospodarczej i po wykonaniu odpowiednich działań przygotowawczych.

Zdaniem autora głównym problemem w tej chwili jest przede wszystkim niski poziom aktywności zawodowej starszych pracowników, a nie niski oficjalny wiek emerytalny.

Autor proponuje dwie sugestie, które mogą się przydać, choć nie zapewnią błyskawicznych efektów:

– stworzenie nowej instytucji wykorzystującej w pewnej części doświadczenia z działania Rady Polityki Pieniężnej (mogłaby funkcjonować jako rada polityki emerytalnej i dawałaby możliwość przedstawiania wskazań i zaleceń dotyczących zmian w systemie emerytalnym i ich znaczenia dla długofalowej efektywności tego systemu. Członkami tej rady byliby kompetentni eksperci, zobowiązani do przedstawiania bezstronnych opinii, prognoz ostrzegawczych i zaleceń dla Sejmu, rządu i ministra pracy).

– rozwijanie alternatywnych systemów emerytalnych nieopartych na składkach pieniężnych. (wielu ludzi w podeszłym wieku potrzebuje przede wszystkim usług – pomocy w zrobieniu zakupów, sprzątaniu mieszkania czy gotowaniu posiłków, które mogłyby otrzymać z banku usług emerytalnych. Relatywnie młodzi emeryci, cieszący się dobrym zdrowiem mogliby świadczyć nieodpłatne usługi starszym. Czas poświęcony na takie zajęcia przez „młodego” emeryta może być rejestrowany w takim banku i uprawniać do otrzymania podobnych usług, kiedy nasz „młody” emeryt sam osiągnie sędziwy wiek).

Więcej w Rzeczpospolitej z 10 sierpnia 2010 r.