Choć moment wystawienia faktury zaliczkowej nie ma znaczenia dla celów rozliczenia VAT i podatku dochodowego, może on mieć znaczenie dla celów rachunkowości. Przeliczenie otrzymanej zaliczki dla celów bilansowych na złote powinno nastąpić według faktycznie zastosowanego kursu – czytamy w Rzeczpospolitej.
Dla celów bilansowych, podobnie jak dla celów podatku dochodowego, otrzymanie zaliczki na poczet przyszłych dostaw towarów i usług nie powoduje powstania przychodu. Jak bowiem wynika z art. 41 ust. 1 pkt 1 ustawy o rachunkowości, równowartość otrzymanych lub należnych od kontrahentów środków z tytułu świadczeń, których wykonanie nastąpi w następnych okresach sprawozdawczych, zaliczana jest do rozliczeń międzyokresowych przychodów. Zgodnie z ustawą o rachunkowości przychód powstaje z chwilą wydania towaru. Dla prawa bilansowego istotne jest to, czy aktywa pozostają własnością jednostki, wówczas nie powstaje przychód, czy może, zmieniając właściciela, doprowadzają do konkretnej korzyści ekonomicznej.
Wartość otrzymanej zaliczki w walucie obcej wyliczamy po kursie faktycznie zastosowanym, np. po kursie kupna banku, w którym mamy rachunek.
Dla celów bilansowych wyceniamy także, co do zasady, wystawioną fakturę zaliczkową, po kursie średnim NBP z dnia poprzedzającego dzień jej wystawienia. Różnice między zastosowanym faktycznym kursem z dnia otrzymania zaliczki a kursem średnim NBP z dnia poprzedzającego dzień wystawienia faktury zaliczkowej i dalej między kursem średnim NBP z dnia poprzedzającego dzień zarachowania przychodu a kursem faktycznym z zapłaty pozostałej części należności powinny być rozliczane jako różnice kursowe.
Wycena faktury zaliczkowej na potrzeby ustawy o rachunkowości nie ma natomiast znaczenia przy rozliczaniu różnic kursowych metodą podatkową, tzn. różnice te w rzeczywistości powstają, nie są natomiast traktowane jako podatkowe.
Więcej w Rzeczpospolitej z 6 września 2010 r.