Jak donosi Gazeta Wyborcza, posłowie uchwalili ustawę uderzającą w pracujących emerytów, mimo że pierwszy prezes Sądu Najwyższego uważa, że narusza ona „wszelkie możliwe zasady prawa ubezpieczeniowego” i Konstytucję.
Szefowa resortu Jolanta Fedak w styczniu 2009 r. pozwoliła Polakom łączyć emeryturę z pracą bez konieczności zwalniania się z dotychczasowego zakładu. Wszystko w ramach programu „50+” – zwiększenia aktywności zawodowej osób po pięćdziesiątce.
Kilkanaście miesięcy później pani minister zdanie jednak zmieniła. Przywilej chce zabrać. Uznała, że w kryzysie emeryci blokują etaty innym Polakom.
Pracujący emeryci będą musieli się z pracy zwolnić. Oczywiście teoretycznie mogą się znów zatrudnić w dawnym zakładzie, pobierając i emeryturę, i pensję. Ale na to będzie się musiał zgodzić pracodawca.
Emeryci boją się, że nikt nie będzie chciał ich przyjmować z powrotem.
16 grudnia ustawa przeszła przez Sejm. 17 grudnia wylądowała na biurku prezydenta. Posłowie głosowali „za”, mimo że przepis może być niezgodny z prawem. O takim zagrożeniu alarmował ich w swojej ekspertyzie pierwszy prezes Sądu Najwyższego Stanisław Dąbrowski.
Co zrobi Prezydent Bronisław Komorowski?
Jak ustaliła „GW” – decyzji jeszcze nie podjęto – według jej informacji najbliższe otoczenie prezydenta jest podzielone.
Więcej w Gazecie Wyborczej z 22 grudnia 2010 r.