Kiedy wynagrodzenie zleceniobiorcy jest chronione tak jak zatrudnionego na umowę o pracę

Rzeczpospolita (2011-02-16), autor: Renata Majewska , oprac.: GR

lut 17, 2011

Jak czytamy w Rzeczpospolitej jeśli zakład nie angażuje jednocześnie zleceniobiorcy na podstawie innej umowy, np. o pracę, komornik może starać się zająć inną wierzytelności: wynagrodzenia z tytułu umowy cywilnej.

Gdy zleceniobiorca jest jednocześnie pracownikiem firmy, wystarczy, że komornik wystawi zajęcie wynagrodzenia za pracę. Podmiot zatrudniający ściąga wówczas długi zarówno z wynagrodzenia za pracę, jak i ze zlecenia.

Jak wyjaśnia ekspert „Rz”, wynagrodzenie za wykonanie zlecenia ma gwarancję ograniczonych potrąceń (jak z wynagrodzenia za pracę), gdy wykonawca współpracuje na stale ze zleceniodawcą na podstawie umów ciągłych bądź odnawialnych, regularnie gratyfikowanych i stanowiących dla niego ważne źródło dochodu służącego utrzymaniu.

Nawet jeśli przychody z umowy-zlecenia odpowiadają podanym kryteriom, zleceniodawca nie ma jeszcze pewności, że należy dokonywać z nich potrąceń jak z pensji ze stosunku pracy. Takie ograniczenie egzekucji z innych wierzytelności musi wynikać z pisma komornika o jej zajęciu.

Zleceniodawca nie ma prawa do samodzielnego rozstrzygania, ile zabrać z płacy za zlecenie ani do interpretacji niejasnych przepisów egzekucyjnych. W zajęciu innej wierzytelności (wynagrodzenia za zlecenie) komornik musi wskazać m.in. zakres egzekucji, w tym konkretną istniejącą wierzytelność i ograniczenie egzekucji. Ze względu na liczne skargi na czynności komorników ci ostatni coraz częściej zaznaczają w zajęciach innych wierzytelności, by do świadczeń powtarzalnych i służących utrzymaniu stosować przepisy o ochronie wynagrodzenia za pracę przed potrąceniami. Chcą w ten sposób uniknąć kolejnych skarg dłużników i przedłużania postępowania egzekucyjnego przez konieczność ograniczania potrąceń przed sądem.

Dopiero gdy zapłata za zlecenie wykazuje opisane cechy, a komornik w zajęciu ograniczył egzekucję do zasad dotyczących wynagrodzenia za pracę, dokonujemy z niej limitowanych potrąceń. Cytowane przepisy nakazują honorowanie dwóch limitów potrąceń:

– maksymalnej dopuszczalnej kwoty potrącenia, czyli części wynagrodzenia netto zleceniobiorcy jaką wolno zająć,

– kwoty wolnej od potrąceń, czyli minimum, jakie trzeba mu zostawić w miesiącu, równające się odpowiedniemu odsetkowi minimalnej płacy netto.

Jednak podczas naliczania potrąceń z pensji za zlecenie na podobnych warunkach jak z wynagrodzenia za pracę nie wiąże kwota wolna od potrąceń. Obowiązują natomiast maksymalne dopuszczalne kwoty potrącenia, które wynoszą przy egzekwowaniu sum na mocy tytułów wykonawczych na zaspokojenie

– alimentów – 3/5 wynagrodzenia netto zleceniobiorcy,

– innych świadczeń niż alimenty – połowę wynagrodzenia netto zleceniobiorcy.

Zleceniobiorcy pobierającemu periodyczną płacę musimy jednak zostawić jednorazowo tzw. minimum egzystencji dłużnika odpowiadające części płacy za czas do najbliższego terminu wypłaty.

W trakcie postępowania egzekucyjnego zleceniodawcy przypada rola poborcy potrącenia i oddania go komornikowi lub do depozytu sądowego. Oprócz tego ma on obowiązek na wezwanie komornika udzielić mu odpowiednich informacji.

Więcej w Rzeczpospolitej z 16 lutego 2011 r.