Pozorność angażu to koniec ubezpieczeń

Rzeczpospolita (2011-04-05), autor: Ryszard Sadlik , oprac.: GR

kwi 5, 2011

Fikcyjna umowa o pracę jest bezwzględnie nieważna. Przekłada się na prawa rzekomego pracownika w ZUS, który odmówi wszelkich świadczeń, skoro taka osoba nie była faktycznie zatrudniona.

Jak czytamy w Rzeczpospolitej umowę o pracę uważa się za zawartą dla pozoru (art. 83 § 1 k. c), jeżeli obie jej strony miały świadomość, że osoba określona w umowie o pracę jako pracownik nie będzie świadczyć pracy, a osoba wskazana jako pracodawca nie będzie z niej korzystać.
W sytuacji, gdy strony nie zamierzały osiągnąć skutków wynikających z umowy, w szczególności, jeżeli nie doszło do podjęcia i wykonywania pracy, a jedynym celem umowy było umożliwienie skorzystania ze świadczeń z ubezpieczenia społecznego, umowa taka jest pozorna.

Efektem zawarcia pozornej umowy o pracę jest jej nieważność. Oznacza to, że strony w ogóle nie łączyła umowa o pracę i nie wywierała ona żadnych skutków prawnych. W takiej sytuacji ZUS wydaje najpierw decyzję, że dana osoba nie podlega ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu, a następnie odmawia prawa do konkretnych świadczeń, przede wszystkim prawa do zasiłku chorobowego lub zasiłku macierzyńskiego. Niewykluczone też, że zażąda zwrotu wypłaconych już świadczeń jako nienależnych.

Czytaj więcej w Rzeczpospolitej z 4 kwietnia 2011 r.